Witajcie!
Z techniką decoupage zetknęłam się kilka lat temu, ozdobiłam parę przedmiotów, wpadłam w wir kupowania serwetek i nagle... przestało mnie to interesować. Ale kiedy patrzyłam na prace Reni i Justyny, które prowadzą internetowy kurs decu, coś we mnie pękło i postanowiłam wrócić do tej techniki. Mam tylko nadzieję, że mój zapał nie jest, jak zwykle, słomiany...
Na dobry początek zrobiłam dwie podkładki z sówkami i ozdobiłam butelkę po czymś do kąpieli. Butelki nie malowałam ciemniejszą farbą. Pomalowałam ją tylko primerem, później medium, a na samym końcu białą farbą. Spękania (nie widać tego zbyt dobrze na zdjęciu) są widoczne bo po pomalowaniu w butelce zrobiło się ciemno :)
Tydzień temu wybraliśmy się na wycieczkę do Ogrodów Kapias w Goczałkowicach Zdroju. Ogromnie mi się tam podobało. Ogrody można zwiedzać za darmo, a na ich terenie znajduje się restauracja i centrum ogrodnicze.
Poniżej kilka zdjęć z wyprawy.
Pozdrawiam
Z techniką decoupage zetknęłam się kilka lat temu, ozdobiłam parę przedmiotów, wpadłam w wir kupowania serwetek i nagle... przestało mnie to interesować. Ale kiedy patrzyłam na prace Reni i Justyny, które prowadzą internetowy kurs decu, coś we mnie pękło i postanowiłam wrócić do tej techniki. Mam tylko nadzieję, że mój zapał nie jest, jak zwykle, słomiany...
Na dobry początek zrobiłam dwie podkładki z sówkami i ozdobiłam butelkę po czymś do kąpieli. Butelki nie malowałam ciemniejszą farbą. Pomalowałam ją tylko primerem, później medium, a na samym końcu białą farbą. Spękania (nie widać tego zbyt dobrze na zdjęciu) są widoczne bo po pomalowaniu w butelce zrobiło się ciemno :)
Tydzień temu wybraliśmy się na wycieczkę do Ogrodów Kapias w Goczałkowicach Zdroju. Ogromnie mi się tam podobało. Ogrody można zwiedzać za darmo, a na ich terenie znajduje się restauracja i centrum ogrodnicze.
Poniżej kilka zdjęć z wyprawy.
Pozdrawiam